22 marca 2010
"plan"- zgubne relia życia
Nawiązując do tematu... osobiście jestem człowiekiem czującym olbrzymią potrzebę posiadania planu, planu na przyszły dzień, na wakacje, na weekend, na przyszłość. Człowiekowi łatwiej się żyje gdy na coś czeka, lecz nieraz jest to zgubne... Ja jestem nerwusem...oj tak, (ale przynajmniej mam na tyle odwagi cywilnej w sobie żeby się do tego przyznać). Strasznie nie lubię zmiany planów, gdy owe nadchodzą w moim życiu czuję, że tracę kontrolę. Może w pewnym sensie mamy świadomość, że paniczne czekanie na coś da człowiekowi radość, sens. Takie wyznaczenie sobie celu do którego człowiek chce dotrwać, na który czeka jest nierzadko jedną z największych radości w danym etapie życia. W życiu bywają szeregi aspektów, które nieraz zmuszają człowieka do zmiany planów. Człowiek się nieraz spóźni, my natomiast traktujemy to od razu jako chroniczną niepunktualność, a tak naprawdę nie chcemy znać powodu spóźnienia, wykrzykując i dając do zrozumienia takiej osobie, że jest nieodpowiedzialny. Myślę, że nie należy przyzwyczajać się do czegoś czego się nie ma, nie należy zakładać że coś się stanie nie mając 100% pewność (takowej nigdy się nie ma). Ja niestety jestem człowiekiem ciągle czekającym na coś, teraz jest weekend, później Warszawa (tak jest, pisałam o niej wcześniej kwiecień-maj będzie wyjazd).
Nieraz mamy w wyobrażeniu swój zarys życia, ja taki też miałam. Twardy nie zmieniający się przez dłuższy czas. Sama jestem zwolennikiem trwałości planów więc starałam się ich nie zmieniać. Teraz wiem jedno warto zaplanować wakacje, weekend, kolacje lecz nie warto planować życia, życie samo napisze dla nas scenariusz. Teraz wiem, że obojętne mi jest jak będzie wyglądało moje życie, przestałam je planować, przestałam zdobywać, punkt po punkcie, bo nie ważne gdzie, nie ważne jak, ważne z kim. I tego wszyscy się trzymajmy bo życie nie będzie nas pytało jak sobie je zaplanowaliśmy...
Dziś bez zielonej herbaty a z kubeczkiem Carlo Rosi będzie bezsenna noc...czeka mnie walka z metodologią a w tle bardzo pozytywna piosnka, która od kilku dni jest moim motywatorem na...cokolwiek.
www.youtube.com/watch?v=J2eCiRVYTUY
Arrivederci & Au Revoir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz