2 grudnia 2011

say..."yes..."



Chyba większość kobiet nieraz wyobraża sobie moment w którym powie upragnione "tak". Niektóre myślą gdzie to będzie, czy w domu w romantycznej aurze przy świecach, czy też w ulubionym miejscu na mieście czy w restauracji albo kinie. Każda się zastanawia kiedy to będzie czy za rok, czy za dwa, czy też jutro bądź pojutrze. Niekiedy aura całkowicie nie sprzyja temu wielkiemu krokowi bądź też tak nam się wydaje. Bo nawet grudniowo - jesienny, deszczowy, a wręcz ulewny dzień może się okazać idealny. I nawet fakt, że 20 min. wcześniej dwoje kochających się ludzi bardo się kłóciło całkowicie nie psuje nastroju. A więc pojechać na zjazd a w sumie na seminarkę, po czym zostać wystawioną i na piechotę iść w deszczu ponad 2 km. Jest silnym demotywatorem. Lec te mokre 2 km. sprawiły, że z każdym krokiem zaczęłam się uspakajać. W końcu dotarłam na umówione miejsce. W trakcie marszu przez telefon słyszałam "nie denerwuj się na mnie", wtedy to było dla mnie kompletnie niezrozumiałe dlaczego miałabym się nie denerwować na faceta który mnie wystawia. Ale pomijając wszystko przeszło... zdenerwowanie minęło, a my w deszczu szliśmy już dalej razem. Nim się zorientowałam znalazłam się w restauracji, gdzie nawet nie zauważyłam pięknego dużego bukiety przeznaczonego dla mnie. W momencie gdy zajęłam się wąchaniem kwiatów, mój wówczas jeszcze chłopak uklęknął, wyciągnął pierścionek i powiedział to co należy. Niestety nie pamiętam dokładnie co bo bicie serca zagłuszyło mi jego słowa, a oczy które napłynęły mi łzami sprawiły, że wszystko widzę za mgłą. Ale najważniejsze zapamiętałam...TAK... Chyba dla każdego człowieka jest to kolejny etap w życiu, kolejny i bardzo ważny. Ja dzięki temu bardzo dużo zrozumiałam, na nowo odkryłam swoje uczucia i przekonałam się, że życie we dwoje jest piękne...

Dziś bardzo krótki post, krótki bo osobisty, jednakże życzę wszystkim aby jak najszybciej doznali uczucia miłości i jak najczęściej ją okazywali.

Z winkiem i pierścionkiem na palcu wraz już ze swoim narzeczonym wsłuchuję się w piosenkę przy której będziemy tańczyć nasz pierwszy taniec na naszym ślubie "What the world needs now..."



Arrivederrci & Au Revoir

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz